wtorek, 18 sierpnia 2015

shots from Prague #2: eatin' and drinkin'





Odwiedzone przez nas miejsca:

U zlateho tygra (Adres: Husova 17) - najtańsze (40 kc)  i najlepsze piwo jakie piłyśmy w Pradze. Trochę nam się kojarzyło z pijalniami wódki i piwa. Zderzanie kufli z czeskimi dziadkami, zdjęcia Billa Clintona, Angeli Merkel i wyrastająca ze ściany głowa Hrabala (pierwsze skojarzenie - skrzaty domowe w domu Blacków.. za dużo HP, przepraszam).


Tynska literarni kavarna (Tynska 6) - typowa studencka kawiarnia gdzie piłysmy bardzo nam potrzebną w upał mrożoną kawę i jadłyśmy pyszne miodowe ciasto. Był pewien problem ze znalezieniem drzwi wejściowych z ulicy, aleee... dałyśmy radę.

Palanda (Zlatnicka 1122/11)- jedne z lepszych burgerów jakie jadłam! Nawet jako amatorka mięsa z kurczaka (tak, wiem, to nie burger) muszę przyznać, że były pyszne. Pierwszy raz ktoś w ogóle zapytał jaki stopień wysmażenia mięsa w kanapce chcę. Oprócz tego naprawdę dobre cieniutkie frytki. Dzień później jadłyśmy buły w Hunny Bunny - bez porównania, aczkolwiek tańsze. W Palandzie kanapka to koszt rzędu 200 kc, w Hunny Bunny - 90 kc.


piątek, 14 sierpnia 2015

shots from Prague #1

Kiedy ktoś mnie pyta jak było w Pradze to pierwsza myśl to GORĄCO. Upał trochę zmniejszał komfort zwiedzania, ale dzięki temu spróbowałyśmy mnóstwo piwa, mrożonych kaw i lemoniad! Dziś pierwsza część zdjęć - miałam dość zajęty tydzień. W kolejnym poście podam więcej szczegółów noclegu i zwiedzania. W ostatecznym rozrachunku widziałam chyba trochę mniej niż w Wiedniu, aczkolwiek wg mnie i mniej było do zobaczenia. Generalnie poziom życia jest dla mnie trochę niższy niż w Polsce, przeszkadzały słabo opisane ulice poza centrum, niezgodność rzeczywistości z mapą, słaba znajomość angielskiego tubylców. Wycieczka się udała, mimo czterdziestostopniowych upałów, spalonej klatki i obcierających trampek. 











poniedziałek, 10 sierpnia 2015

random shots from Vienna #2

Zdjęcia z Pragi są na etapie zgrywania, więc dorzucam dziś drugą część zdjęć z Wiednia. Na jednym z nich apfelstrudel - jako fan Bękartów wojny musiałam spróbować. Był naprawdę pyszny (znacznie lepszy niż torcik Sachera w moim odczuciu!), a zjedzony na wzgprzu Kahlenberg z widokiem na całe miasto - rewelacja. Dojechać tam można autobusem 38A  z przystanku znajdującego się przy stacji metra U4 - Heiligenstadt. W tym poście większość zdjęć pochodzi z ostatniego przedpołudnia w stolicy Austrii. Zrobiłam je w Belvedere i jego ogrodach. Jako fance Klimta baaardzo mi się tam podobało, choć według mnie lepiej oglądało się obrazy w niezatłoczonej Akademii Sztuk Pieknych. Można tam zobaczyć prace m. in. Boscha, van Dycka, Rubensa, Rembrandta.

Wiedeń jest piękny i zwiedzałam go w deszczu, czyli tak jak lubię najbardziej! Polecam, zwłaszcza że bilety na szybki, komfortowy pociąg który w 5 godzin zabierze nas do Austrii płaci się 120 zł w jedną stronę. Nocleg w A&O Hauptbanhoff kosztował mnie 12 euro za noc a warunki były naprawdę przyzwoite - ten sam hostel wybrałam w Pradze. Mieszkanie z sześcioma zupełnie obcymi podróżnikami też było fajnym przeżyciem! Hostel oddalony jest od dworca o minutę drogi, co było naprawdę dużym plusem. Metro jest porządne, szybkie i wygodne. Piękna architektura i mili ludzie - bardzo mi się podobało












niedziela, 2 sierpnia 2015

random shots from Vienna #1

W Wiedniu spędziliśmy dwa dni - przyjazd około 14 we wtorek, cała środa, odjazd o 14 w czwartek. Udało się zobaczyć całkiem sporo!















 

don't keep calm Copyright © 2011 -- Template created by O Pregador -- Powered by Blogger